Pewien facet po trzydziestce o tym, co czyta i dlaczego. Czasem durnowato, czasem mądrze.Raz z humorem, innym razem melancholijnie. Po cichu lub z przytupem, W biegu i z namaszczeniem. Czyli o tym i o tamtym.
Wiesław Myśliwski, „Nagi sad”
Powieść intymna. To chyba najlepsze określenie. Bo jak inaczej powiedzieć o nienazwanej miłości ojca i syna? O trudnych relacjach, braku zrozumienia i całkowitym oddaniu, o zabawie w chowanego i rosnącym przerażeniu, gdy nie możesz znaleźć tego drugiego? O sile charakteru, która pozwala wytrwać codzienną katorżniczą pracę. O poszukiwaniu dziewięciu mostów, by uratować resztki nadziei. O koniu, który musiał dorosnąć do oczekiwań. Ale przede wszystkim o codziennym czekaniu przed szkołą na koniec lekcji.
Dawno nie miałem w rękach książki tak poruszającej w swej prostocie. Bo cóż może być bardziej pierwotnego i naturalnego niż codzienne, trudne relacje ojca i syna? Niewypowiedziana, pełna żalu i melancholii historia dwóch całkiem różnych mężczyzn, którzy są tak naprawdę tacy sami.
Ta książka to poruszający debiut Myśliwskiego. To także mój debiut jeśli chodzi o Myśliwskiego. Niełatwy, wytrawny w smaku i kompozycji. Z pewnością wybitny. A dla mnie bardzo osobisty..